Ślady łez: dlaczego płaczemy?

Wiele ssaków roni łzy (głównie w przypadku bólu oka), ale tylko ludzie płaczą z powodów emocjonalnych. Widok łez wzbudza w nas chęć niesienia pomocy, a płacząc uwalniamy się od bólu. W procesie ewolucji człowieka zaszła stopniowa zmiana od płaczu spełniającego funkcję biologiczną do roli ekspresyjnej i interpersonalnej. Wiązała się zarówno z rozwojem życia społecznego homo…

Wiele ssaków roni łzy (głównie w przypadku bólu oka), ale tylko ludzie płaczą z powodów emocjonalnych. Widok łez wzbudza w nas chęć niesienia pomocy, a płacząc uwalniamy się od bólu. W procesie ewolucji człowieka zaszła stopniowa zmiana od płaczu spełniającego funkcję biologiczną do roli ekspresyjnej i interpersonalnej. Wiązała się zarówno z rozwojem życia społecznego homo sapiens, jak i zmianami neurobiologicznymi organizmu.

Występowanie pierwszych homonidów datuje się na 4,5 miliona lat temu. Rewolucja symboliczna u homo sapiens nastąpiła około 150 000 temu. Wówczas grupy łowiecko-zbierackie zastąpiły bardziej wyrafinowane struktury społeczne, opierające się na więzach pokrewieństwa. Zaczęto uczestniczyć w rytualnych ceremoniach i posługiwać się prostym językiem. Następnie powstała kultura podobna do tej, jaką znamy teraz – z religią, mitami, opowieściami, muzyką, a także teatrem.

Wyrażanie emocji poprzez płacz stało się możliwe dzięki rozwojowi samoświadomości oraz świadomości innych ludzi (dzięki neuronom lustrzanym). Rosnące zdolności językowe (i używanie takich słów, jak: „ja”, „teraz”, „tutaj”) przyczyniło się do wykształcenia empatii, a być może również śnienia. Możliwe, że śmierć bliskiego członka grupy i pojawienie się go we śnie skłaniała homo sapiens do zacieśniania więzi społecznych m.in. przez próby dotarcia do innego świata.

Ekspresję smutku umożliwiał rozwój mięśni twarzy, a jego percepcję – ewolucja budowy oka. Jako jedyni z człekokształtnych, ludzie wykształcili twardówkę, dzięki której można wyraźnie zaobserwować zmiany wielkości źrenicy spowodowane pobudzeniem emocjonalnym. Nie bez znaczenia był także następujący wzrost złożoności autonomicznego układu nerwowego człowieka.

Najczęściej łzy kojarzą się ze stratą, zwłaszcza żałobą, jednak możemy też płakać z radości. Nierzadko łzy wywołuje w nas kontakt ze sztuką. Płaczemy na wdechu, dlatego nie możemy jednocześnie mówić. Prawdopodobnie płacz pojawił się w ewolucji przed pełnym rozwojem mowy. Być może z tego względu czasem lepiej wyraża to, czego nie potrafimy ująć słowami, na przykład w obcowaniu z muzyką lub powieścią. Badania Michaela R. Trimble’a i  Dale’a Hesdorffera pokazują, że niezależnie od kręgu kulturowego te dziedziny sztuki wywołują w nas zdecydowanie częściej łzy ( u 70% do 90% osób) niż formy plastyczne (tylko 20%).

Na podstawie artykułu Michaela R. Trimble’a: The Tracks of Our Tears: Why We Cry (Medscape Psychiatry). Oprac. Sylwia Barbachowska